Cadillac DeVille
Nasze oczko w głowie. Charakterystyczny bordowo-wiśniowy kolor auta wyróżnia się wśród innych samochodów na drodze. Amerykańska kanciasta bryła samochodu idealnie została przełamana chromowanymi detalami oraz srebrnym dolnym wykończeniem karoserii. Wnętrze auta dopełnia kolor nadwozia. Bordowe skórzane kanapy są tak zaprojektowane, że siadając delikatnie się w nich zapada. Cadillac w trakcie jazdy buja się, płynie, subtelnie kołysze się. Nie odczuje się tu dziur, nierówności drogi, ostrych zakrętów. W połączeniu z mrucząco-warczącym silnikiem jazda tym autem to jedna z najlepszych rzeczy jaką można sobie wyobrazić.
Cadillac jest autem 6 osobowym- dlatego bez problemu może zabrać Parę Młodą wraz ze świadkami.
Zapraszamy do przeczytania publikacji na temat naszej miłości tutaj: KLIK do artykułu
Dostojny krążownik
Citroen c6
Prezydencka limuzyna w wersji Exclusive (bo przecież sam Nicolas Sarkozy był wożony tym modelem) z hydropneumatycznym zawieszeniem- komfort jazdy jest zdecydowanie na wyższym poziomie niż w przeciętnym aucie.
Nie oszukujmy się, Carla Bruni była z Sarkozym tylko dlatego, żeby jeździć takim pięknym autem :)
Ciemno grafitowy lakier dobrze łączy się z czarną skórą w środku. To wszystko napędza silnik o mocy 204 KM doładowany biturbo - dzięki temu auto nie jest nudną limuzyną, tylko czasami można poszaleć. Pięknie prezentuje się na drodze, a przy prędkościach powyżej 60 km/h wychyla się automatyczny spojler, który dostosowuje swoją pozycję do prędkości jazdy.
Jest to naprawdę wyjątkowe auto, pospolitość jest jej obca, jest nie do pomylenia z innymi, nudnymi autami, których przecież tak dużo na drogach. Cytryna wyróżnia się swoją niesamowitą sylwetką, wielkim pyskiem stworzonym do połykania kilometrów :)
C6 to prawdziwa diwa na drodze wyróżniająca się wyjątkową elegancją i francuskim stylem.
Dosyć zabawna historia związana z Cytryną.
Pojechałam nią na zlot aut tuningowanych, zaparkowałam między innymi autami i obniżyłam zawieszenie do poziomu -1. Od razu przyszło do nas pełno osób pytając o to co robiłam przy aucie, że „fajna gleba” ;) Nikt nie chciał uwierzyć w to, że jest to w 100% oryginalne auto.
Na następny dzień zdjęcie cytryny reklamowało na portalu wodzisławskim zlot aut tuningowanych (będąc w 100% oryginałem i tym samym wygrywając cichą rywalizację ze wszystkimi „projektami”). Zdjęcie poniżej.
Saab 97x
Szwedzko-amerykański SUV z potężnym 5,3 litrowym silnikiem V8. W środku czarna skóra, dwustrefowa klimatyzacja i przyciemniane szyby. Bardzo zrywny, pomimo swojej wielkości jest dynamicznym autem. Charakteryzuje się przyjemnym mrukiem silnika, które przy dodaniu gazu przeradza się w ryk świadczący o 305 koniach pod maską. Auto bardzo rzadkie i praktycznie niemożliwe do spotkania na drodze, ponieważ było przeznaczone wyłącznie na rynek amerykański i kanadyjski.
Wielki, amerykański silnik schowany w szwedzkiej stylistyce na sztywnej ramie. 3 poziomy sterowania tylnim zawieszeniem gwarantują bezproblemową jazdę po wyboistych łąkach i lasach - zaraz po zakupie Saaba sprawdziliśmy na ile go stać. Jest stworzony do terenowej jazdy.
Idealny do transportu rodziców czy świadków.
Fiat Barchetta
Najmniejsza z całej rodziny, co nie znaczy, że najsłabsza :) Sportowy roadster z 1,8 litrowym silnikiem i 131 chętnymi koniami na ledwo co tonę wagi czyni to auto małym bolidem. Szeroko rozstawione koła wraz z twardym, sportowym zawieszeniem pozwalają na naprawdę szybką i agresywną jazdę tym maleństwem.
Jest to limitowana wersja Milano- wyprodukowano ich zaledwie 633 sztuk.
Korzystając z pięknej pogody rekreacyjne wyjazdy bez dachu to najlepszy sposób w jaki można jeździć Barchettą. Tak jak Cadillac, Barchetta ma wnętrze utrzymane w bordowej kolorystyce. Przepiękne pikowane, bordowe fotele idealnie pasują do srebrnych kształtów nadwozia.
Jest to model auta, które aktualnie wymiera. Coraz więcej aut jest zaniedbanych, zardzewiałych, wiele sztuk powoli można znaleźć na złomowisku. Aby utrzymać te auto przy życiu potrzeba naprawdę dużo miłości i pracy. I to też od nas otrzymała Barchetta. Możemy pochwalić się jej wyśmienitym stanem zarówno mechanicznym (to serce bije jakby dopiero co wyjechało z fabryki!) jak i blacharskim (to zasługa taty- godziny spędzone w garażu przy niej można liczyć w setkach).
Tata chociaż nie lubi prac blacharskich i zdecydowanie jest lepszy w mechanicznych, dla Barchetty nauczył się jak walczyć z blachami i teraz, no cóż - jest nie dość, że najlepszym mechanikiem to i blacharzem jakiego znam :)
Barchetta odwiedziła również studio detailingu Braci Pietrzak w celu renowacji skór. Efekt przeszedł nasze oczekiwania, fotele wyglądają jak nowe!
